Od wielu lat whisky znajduje się w centrum zainteresowań. Konsumpcja w wielu krajach wzrasta, inwestuje się w nowe destylarnie, a wiedza na temat whisky wśród konsumentów staje się coraz większa. Można ją produkować na całym świecie, z surowców importowanych, jak i tworzyć ją w 100% z lokalnych składników. W zależności od szerokości geograficznej i warunków klimatycznych tam panujących, na finalny efekt trzeba czekać krócej lub dłużej. Mimo, że tworzona z trzech podstawowych składników: jęczmienia, wody i drożdży, dzięki technicznym różnicom w procesie produkcji (odmiana jęczmienia, długość fermentacji, kształt alembików, rodzaj beczki użytej do maturacji) jej finalny charakter może się mienić kalejdoskopem barw i aromatów. Ta różnorodność jest jednym z czynników, który budzi wśród konsumentów żądze poszukiwania coraz to nowych doświadczeń. Powoli kończy się ślepa wiara w siłę znanej od wieków marki, do głosu dochodzi potrzeba własnej oceny. To bardzo dobry kierunek, gdyż świat whisky jest dużo bogatszy niż zapamiętany z czasów Pewexu.

Można przeżyć życie spożywając codziennie jajecznicę lub schabowego, ale można też zatopić nasze kubki smakowe w bardziej urzekających potrawach. Ten proces już się zaczął, nie ma od niego odwrotu. Świat pokazał, że japońska czy tajwańska whisky też może zdobywać najwyższe nagrody, kusząc serca konsumentów na całym świecie. Ale po co szukać tak daleko, kiedy pod nosem, na naszym europejskim podwórku też wiele się dziej. Znani dotychczas z produkcji win czy grappy Włosi mają już swoją destylarnię Puni. Mistrzowie słodkości, czekolad, Szwajcarzy także. O Islandii, Szwecji czy Finlandii nie wspomnę. Wszyscy pozazdrościli szkockiej, chociaż nie wszyscy postanowili kopiować ją. Wiele nowych destylarni stawia na odrębność i silne związki z lokalnymi, dostępnymi na miejscu produktami. Oczywiście szkocka ma swoją definicję — Scotch Whisky Act z 1988 roku, który wszedł w życie w czerwcu 1990 i który koncentrował się głównie na sposobie jej produkcji. 23 listopada 2009 roku został on zastąpiony nowym „The Scotch Whisky Regulation 2009”, rozszerzonym o zapisy mówiące o sposobie etykietowania, pakowania i reklamowania.

Polska już dawno wpisała się w światowy trend, import i konsumpcja whisky rośnie od lat. Whisky stała się „trendy”, podbierając nie tylko klientelę z segmentu wódki, ale również przyciągając do siebie coraz to młodszych. Jeszcze nie tak dawno, producenci whisky określali jej „target” na 45+, teraz już mowa o klientach 25+.
Najświeższe dane, jakie spłynęły do mnie ze Scotch Whisky Association, podsumowują pierwsze 4 miesiące 2017 w porównaniu to podobnego okresu z lat poprzednich, nikogo nie zaskoczą. Czy coś się zmieniło…? Nastąpił spadek ilościowy w kategorii single malt o 23,15%, ale w ujęciu wartościowym, ta sama kategoria odnotowała przyrost o 6,5%. A to oznacza, że zaimportowaliśmy mniej butelek, ale o większej wartości, co potwierdzałoby mocno rosnący od lat w Polsce segment „premium”.
Whisky mieszana (blendowana) wzrosła zarówno w ujęciu ilościowym (8%) jak i wartościowym (23%). Zatem i tu wyraźnie widać wzrost zainteresowania droższą whisky. Ogółem import do Polski w badanym okresie wzrósł o 6% ilościowo i aż 20% wartościowo.
Nadal jesteśmy w pierwszej 20-tce największych rynków dla szkockiej. Spadliśmy na 13 z 12 miejsce, wyprzedzeni przez Łotwę.
To jednak zakłamany obraz, gdyż Łotwa nie konsumuje tak dużo whisky, jest za to pewnym ośrodkiem pośrednictwa, ułatwiającym mało wiarygodnym importerom z Rosji zdobyć chodliwy towar, którego drogą bezpośrednią nie udałoby się pozyskać. Zatem o Łotwie zapominamy i wciąż dzierżymy w dłoniach zaszczytne 12 miejsce. Wartościowo także obniżyliśmy pozycję z 16 na 18, a to za sprawą zarówno Łotwy jak i Chin. Jednak nasz region, Europa Środkowo-Wschodnia nadal pochwalić się może największymi wzrostami, nieporównywalnymi z żadnym innym. Ilościowo nasz region urósł o 106%, wartościowo o 76%.

Najwięcej szkockiej importują kraje EU — 38,6%, Azja — 19,8% i Ameryka Północna — 14,8%. Wartościowo na podium znajdują się odpowiednio: EU — 30,7%, Ameryka Północna — 24,7%, Azja — 20,8%.
Podczas gdy w Polsce na 100 butelek zakupionej whisky, tylko 3 stanowi odmiana single malt, na świecie to już 10 butelek na 100. Pozostaje tylko życzyć „szkockiej”, aby ten trend wzrostowy utrzymała, a magia jej aromatów i smaków nadal kusiła nasze zmysły.

Podziel się