Distillerie Warenghem dołączyła do światowej mapy producentów whisky w 1983 roku.
Na początku skromnie, korzystając z doświadczeń Szkotów.
Dwa miedziane alembiki produkowały whisky, która trafiała do beczek, które już wcześniej udowodniły swoją przydatność do maturacji szkockiej.
Jednak na początku obecnego millenium ruszyły eksperymenty z dębiną bretońską i miejscowymi firmami bednarskimi.
Nie zmienia to faktu, że na potrzeby najnowszego eksperymentu LMDW, stworzenia serii single cask, przybliżających zróżnicowany charakter whisky, produkowanej w przeróżnych francuskich destylarniach, powrócono do korzeni.
Armorik single cask, dojrzewała w beczce po Sherry Oloroso, po czym jej moc zbita została do 50% i tak zabutelkowana.
Whisky bazuje na mocno dymnym słodzie jęczmiennym ( 45 PPM), a łączna partia to 811 butelek.
Z kolei Distillerie des Menhirs - Plomelin powstała w 1986 roku, choć produkcją whisky zajęła się 13 lat później.
Jako pierwsza na świecie, na główny składnik produkcji wybrała grykę, zamiast jęczmienia, tak obficie porastającą tereny regionu.
Gryka w przeciwieństwie do jęczmienia jest mniej wydajna i potrzeba jej ponad 50% więcej dla otrzymania butelki whisky.
Destylarnia pracuje również na dwóch, miedzianych alembikach, jednak do maturacji używa głównie beczek po koniaku, wykonanych z francuskiego dębu.
W takiej właśnie beczce dojrzewała Eddu 2011, z której po rozcieńczeniu do 48% udało się zabutelkować 498 sztuk.
Jarosław Buss: Pijałem whisky Eddu kilkakrotnie, na przeróżnych festiwalach, na naszym Whisky Live Warsaw także i muszę przyznać, że bardziej aromatycznej, pachnącej tak intensywnie egzotycznie, owocowo nie spotkałem na swej drodze.
Dwa francuskie single caski, o dwóch jakże różnych obliczach, służą z pewnością pogłębieniu własnych doświadczeń.